Rezydenci niekontynentalnej Hiszpanii podróżują na Półwysep Iberyjski na zniżkowanych biletach – lotniczych i promowych – płacąc jedynie 25 proc. taryfy. Dopłaty rządu w Madrycie są jednak niewystarczające – linie lotnicze otrzymają teraz 669 milionów euro. Mieszkańcy kontynentu nie zgadzają się na tak duże transfery z budżetu centralnego.
Geograficznie – Afryka, politycznie – Unia Europejska. Tak można zdefiniować Wyspy Kanaryjskie, Ceutę i Melillę, czyli jednostki administracyjne Hiszpanii, położone na Oceanie Atlantyckim i północnej Afryce. O ile podróż promem z dwóch miast na kontynent jest w miarę „szybka” – czas rejsu nie przekracza ośmiu godzin, to podróż publicznym transportem morskim z Kanarów zajmuje minimum 30 godzin.
Z tego powodu linie lotnicze oferują szeroką gamę lotów na „główne” wyspy wulkanicznego archipelagu, w tym na Fuerteventurę, Gran Canarię, Lanzarote i Teneryfę. Na mniejsze wyspy – El Hierro, Gomera i La Palma – można dostać się samolotem z dwóch największych wysp „Kanarów”. Loty samolotem wewnątrz Wysp Kanaryjskich i do kontynentalnej części Królestwa Hiszpanii, jak i rejsy promami są dla rezydentów wysp i enklaw w Afryce Północnej niezwykle przystępne cenowo, gdyż rezydenci tych miejsc płacą jedynie 25-proc. taryfy biletowej. Pozostałą kwotę dotuje Madryt.
Od wielu lat trwają spory między liniami lotniczymi i firmami promowymi a rządem centralnym Hiszpanii, a głównym argumentem przewoźników jest zbyt niska kwota dotacji, która ma nie pokrywać całorocznych kosztów operacyjnych. Pojawienie się na lokalnym rynku Ryanaira miało zmienić sytuację rynkową – przewoźnik z Irlandii argumentował, że teraz rezydenci nie muszą korzystać ze „zniżek”, bo oferta linii jest „prawie darmowa”.
Prawdą jest fakt, że taryfy biletowe Ryanaira na loty na hiszpański kontynent są bardzo atrakcyjne cenowo. To powoduje złość wśród rodzimych linii lotniczych, a więc: Air Europy, Iberii i Vuelinga, które domagają się zwyżki rządowych dopłat. Choć Madryt, który zalega z wypłatami środków, stara się zakończyć subsydiowanie lotów/promów z i na „Kanary” oraz z i do Ceuty i Melilli, to plany ministerialne palą na panewce, a rząd centralny dokłada do biznesu transportowego. Tak będzie i teraz – z hiszpańskiego budżetu na dopłaty wytransferowane będzie 719 milionów euro.
Dzięki tym środkom, Ministerstwo Transportu Hiszpanii stara się spłacić znaczącą część zadłużenia wobec operatorów lotniczo-morskich, którzy realizują przewozy między półwyspem a terytoriami pozapółwyspowymi, oraz uniknąć potencjalnego ryzyka redukcji połączeń lotniczych i morskich przez – głównie – hiszpańskich przewoźników, którzy ostrzegli o ograniczeniu oferty, jeśli brak płynności finansowej nie zostanie rozwiązany.
Płatność podzielona została na dwie transze. Pierwszy transfer w wysokości 400 milionów euro (350 milionów euro dla linii lotniczych i 50 milionów euro dla transportu morskiego) odpowiada modyfikacji kredytu, zatwierdzonego przez Ministerstwo Skarbu w celu pokrycia tegorocznych opóźnień w rządowych płatnościach. Wypłatę pierwszej transzy przewidziano na listopad. Drugi transfer (w wysokości 319 milionów euro) jest efektem zapisów nowej ustawy o żegludze powietrznej, umożliwiając uregulowanie zaległych płatności za rok 2024 przed końcem października.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.